index.phpnews.phpkorona.phpprasa.phpsponsorzy.phpkontakt.php

K2 TEAM EXPEDITION


Uczestnicy:

Grupa polska:
Anna Czerwińska - kierownik wyprawy
Leszek Cichy
Dariusz Załuski
Joanna Kowalczewska - kierownik bazy

Grupa bułgarska:
Boyan Petrov
Doichin Boyanov
Ivan Temelov


DHAULAGIRI 2008
K2/BROAD PEAK 2007
MAKALU 2006

K2 TEAM EXPEDITION 2005

GASHERBRUM II 2003
AMA DABLAM 2002
CHO OYU 2001
LHOTSE 2001
SHISHA PANGMA 2000
EVEREST 2000


Obie grupy bazowały na wspólnym pozwoleniu, mieliśmy niezależny sprzęt i żywność, w akcji górskiej była daleko posunięta współpraca. Plany akcji były uzgadniane wspólnie i przeważnie pokrywały się ze sobą. Podaję przebieg akcji górskiej polskiego zespołu.
7.06.2005 wylot z Polski
8.06. przylot do Islamabadu
10 -11.06 przejazd do Skardu z noclegiem w Chilas
12.06. przejazd jeepami na trasie Skardu - Askole
13 - 19.06 trekking do Bazy (5200m) z dniem odpoczynku w Paiju (ok. 3500m)
20.06. urządzanie Bazy na lodowcu Godwin Austen
21.06. założenie Bazy Wysuniętej (5400m) u podnóża Żebra Abruzzi
22.06. założenie obozu I (6100m)
27.06. założenie obozu II (6700m)
11.07. przejściowy obóz III (7350m)
12.07. po noclegu przeniesienie obozu III na wysokość 7400m
13.07. wielka lawina zrzuca nasz namiot z obozu I. Inne namioty w obozie I ulegają zniszczeniu.
18.07. podejście wprost z Bazy do obozu II
19.07. dojście do obozu III
20.07. założenie pośredniego obozu IV (7600m)
21.07. założenie obozu IV (ok. 8000m)
22.07. Wobec narastającego w nocy wiatru zespół polski nie podjął próby ataku. Bułgarzy po krótkiej próbie zawrócili.
Oba zespoły opuściły obóz IV i zeszły do Bazy.
Wobec złych prognoz pogodowych Leszek Cichy, Joanna Kowalczewska oraz Ivan Temelkov zdecydowali się na wcześniejsze opuszczenie wyprawy (mieliśmy przebywać w obozie do dnia 2 sierpnia) i 26 lipca zeszli w dół. Dalsza zła pogoda spowodowała, że 3 sierpnia z bazy odeszli pozostali Bułgarzy. W bazie zostaliśmy ja i Darek Załuski oraz kucharz i nasz oficer łącznikowy. Zatrzymaliśmy także jednego z tragarzy wysokościowych, Mehrebana Shah, aby wzmocnić nasz zespół. Dodatkowo liczyliśmy na wsparcie 4-osobowego zespołu Kazachów, którzy przybyli do bazy bardzo późno, ale dysponowali już aklimatyzacją.
5.08. próba dojścia do obozu III w celu sprawdzenia stanu namiotów i poręczówek - odwrót znad obozu I z powodu burzy śnieżnej
11.08. podejście do bazy wysuniętej
12.08. podejście do obozu II
13.08. próba podejścia do obozu III i powrót do II (b.silny wiatr)
14.08. podejście z obozu II wprost do obozu IV.
Pozostawiony w obozie IV namiot został zasypany, rozbiliśmy więc awaryjny namiocik niżej niż poprzednio (7900m) obok "beczki" Kazachów. W nocy 15 sierpnia zaczął wiać silny wiatr. Zespół Kazachów wyruszył w stronę szczytu, my czekaliśmy do rana, ale wiatr nie ustawał. O 5 rano pojawił się samotny Węgier Eross Zsolt, który startując z obozu na ok. 7700m ruszył za Kazachami. Po pewnym czasie zawrócił i zszedł na dół. Ok. 7 rano również Darek wyszedł 100m do góry w celu odnalezienia butli z tlenem. Niestety po dawnym obozie nie było śladu.
Kazachowie szli do góry bardzo powoli. Do godziny 14.00 (kiedy zaczęliśmy likwidować nasz obóz IV) tylko Wasilij Piewcow z jednym z kolegów kontynuował atak, pozostali dwaj zaczęli schodzić. Dotarliśmy do bazy 17 sierpnia po południu. Między naszymi zespołami nie było łączności. Kazachowie nie mieli łączności także z bazą i ponieważ przez 3 dni nie odzywali się, w mediach powstały pogłoski o ich zaginięciu. Szczęśliwie dotarli do bazy 17 sierpnia późnym wieczorem i krzystając z naszej baterii do telefonu Thuraya połączyli się z Ałma-Atą. Wasilij Piewcow z kolegą osiągnęli wysokość ok. 8400m.
19 sierpnia nasz tragarz wysokościowy Meherban poszedł do bazy wysuniętej po pozostawiony tam namiot i sprzęt. 20 sierpnia Darek i ja z tragarzami ruszyliśmy na dół. Po drodze dowiedzieliśmy się o zniknięciu sprzętu Kazachów pozostawionego w bazie wysuniętej. Uniemożliwiło im to ponowienie ataku.
Posądzenie o kradzież Meherbana wydaje się mało prawdopodobne. Obecnie Ministerstwo Turystyli prowadzi śledztwo i skłania się raczej ku obciążeniu za kradzież tragarzy grup trekkingowych. Podobna jest sprawa zdjęcia 500m lin poręczowych z Broad Peaku. Nie musieli tego zrobić nasi tragarze wysokościowi, na lodowcu poruszają się całe grupy tragarzy wystarczająco wyszkolonych, aby poradzić sobie w takim terenie.
Jednocześnie uważam, że sprzęt (zwłaszcza liny na Broad Peaku) zostały potraktowane przez tragarzy jako sprzęt pozostawiony przez wyprawy (baza pod Broad Peakiem już nie istniała), a więc do wzięcia. Być może w przyszłości trzeba informować tragarzy o pozostawionym sprzęcie.

Pomijając niemiły zgrzyt z utratą sprzętu atmosfera w bazach pod K2 była bardzo przyjacielska.
Dwie wyprawy: czeska i norweska działały na drodze Cesena i osiągnęły wysokość 7350m.
Inne wyprawy, działające na Żebrze Zbruzzi: japońska, polsko-bułgarska, irlandzka, węgierska i amerykańska współpracowały przy rozmieszczaniu lin poręczowych.
W sumie rozpięliśmy około 3,5 km lin, gdyż liny zeszłoroczne nie były w dobrym stanie.
Tylko nasza wyprawa oraz kazachska osiągnęła wysokość obozu IV, a tylko Kazachowie podjęli desperacki atak szczytowy.
Pogoda tego lata była bardzo niekorzystna - krótkie pogodowe "okna" rozdzielały długie okresy złej pogody, co powodowało niszczenie obozów i zasypywanie lin poręczowych.


do góry:.
Copyright (C) 2005-2010 Szkoła Górska. All rights reserved.